Recenzja książki "Promyczek" Kim Holden

Tytuł: "Promyczek"
Autor: Kim Holden
Liczba stron: 589
Wydawnictwo: Filia
Opis książki: 
"Tajemnice.
Każdy je ma.
Kiedy zostaną ujawnione mogą uzdrowić.
Mogą również zniszczyć.
Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha - nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczkiem. Kate jest pełna życia, bystra, zabawna, ma również wybitny talent muzyczny. Nigdy jednak nie wierzyła w miłość. Właśnie dlatego - gdy wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie - kompletnie nie spodziewa się, że przyjdzie jej pokochać Kellera Banksa.
Oboje to czują.
Oboje mają powód, by z tym walczyć.
Oboje skrywają tajemnice."
 Moja opinia:
O "Promyczku" słyszałam wiele pozytywnych opinii, ale znalazły się również i mniej pozytywne. Ja z całą pewnością zaliczam się do grupy tych pozytywnych. 
Ostatnio szukałam książki typu "wyciskacz" łez i kiedy większość osób zasugerowała mi przeczytanie właśnie tej pozycji, nie spodziewałam się, że ta lektura tak bardzo wpłynie na mnie emocjonalnie. Jedyne co mogę o niej powiedzieć to to, że całkowicie złamała mi serce. Osobiście nie zdarza mi się płakać na książkach. Owszem, jestem wrażliwą osobą, przez co łatwo się wzruszam. Jednak częściej płaczę na filmach niż książkach, dlatego "Promyczek" był wyjątkiem.
"Promyczek" jest nie tylko niezwykle wzruszającą pozycją, ale także cudowną, nieprzewidywalną historią. Możemy z niej wiele wynieść. Uczy nas przede wszystkim tego, że dla drugiej osoby, którą kochamy, potrafimy zrobić wszystko, potrafimy jej "oddać" całe swoje serce.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to moim zdaniem Kim Holden idealnie wykreowała bohaterów. Szczególnie bardzo zżyłam się z główną bohaterką - Kate. Nie mogłam zapomnieć również o Gusie. Gus jest osobą, którą chyba każdy chciałby mieć za przyjaciela - dobry, wrażliwy, a przede wszystkim troskliwy. Warto również wspomnieć o Kellerze. On również był świetną osobą, z podobnymi cechami co Gus, jednak uważam, że to właśnie Gus był jedną z nalepiej wykreowanych postaci przez Kim Holden.
Z pewnością na pewno sięgnę po dalsze części tej zachwycającej historii, którą stworzyła autorka.
Podsumowując, jeśli szukacie książki, która Wa wzruszy i zaskoczy, a przede wszystkim będzie niezwykła, to naprawdę warto sięgnąć po "Promyczka". Gwarantuję, że tą książkę będziecie przeżywać i że złamię Wam serce, jednak będzie warto. 
Jak zawsze napiszcie mi w komentarzach, czy czytaliście tę pozycję czy może macie zamiar dopiero się z nią zapoznać. I jeszcze jedno pytanie, skierowane do osób, które są już po lekturze "Promyczka" i są na etapie czytania "Gusa" lub dalej, czy "Gus" jest równie wzruszający co pierwsza część.
Buziaki, Agata.


13 komentarzy:

  1. Moja wrażliwość jest jakoś obecnie dziwnie uśpiona i to mi bardzo przeszkadza, dlatego mam nadzieję, że po przeczytaniu "Promyczka" wszystko na nowo się we mnie obudzi. Łączę z tą książkę olbrzymie nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że obudzi i to na pewno. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Ta książka jest taka cudowna <3 Jedna z nielicznych, na których wylałam tonę łez. Reszta, czyli Gus i Franco są równie wspaniałe, o ile nawet nie lepsze ;) Co do Twojego pytania - Gus na początku bywa wzruszający, ale w dużo mniejszej ilości niż Promyczek. Drugi tom bardziej skleja serce ^^

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, bo chyba nie można mieć złamanego serca dwa razy, prawda? ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Kierując się zapewnieniami z każdej strony, że Promyczek to cudowna powieść i wspaniały wyciskacz łez, zawiodłam się. Tak, mowię to na trzeźwo. Promyczek rozczarował mnie. Ani historia ani bohaterowie nie urzekli mnie, a wręcz irytowali. Oczekiwałam czegoś Wow i dostałam kolejna zwyczajną powieść o miłości i chorobie. Promyczek zraził mnie do całej twórczości Kim Holden, nie wiem czy jeszcze sięgnę po książkę, która wyjdzie spod pióra tej autorki.
    Pozdrawiam!
    /mariadoeseverything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, naprawdę? Nie spodziewałam negatywnej opinii. Cóż, nie każdemu może przypaść do gustu. Szkoda.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  4. Jest to jedna z moich ulubionych książek :) Ogólnie uwielbiam twórczość Kim.

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede mną jeszcze "Gus", " Franco" i "O wiele więcej", także liczę na same pozytywy. :)
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  5. Zgadzam się 100% z tym co napisałaś! Ja również rzadko kiedy płaczę podczas czytania, a to była istna masakra. Tyle wylanych łez przez jedną książkę! To była niesamowita historia.

    Pozdrawiam cieplutko i ściskam :*
    M.
    martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tak uważasz! :*
      Również pozdrawiam i ściskam! :*
      PS Przepraszam za tak późną odpowiedź.

      Usuń
  6. Cudowna książka nie dało się przy niej nie płakać.Życie to nie bajka nigdy nie będziemy wiedzieć co nas spotka.Mając przy sobie osoby którym ufamy bezgranicznie zawsze mamy pewność że pomogą mam w tych trudnych dla nas chwilach.Polecam wszystkim tę książkę którzy mogą doświadczać chwile które są dla nas trudne i nie możemy się cieszyć z tego co mamy.Nie traćmy w wiary w siebie i otaczający nas świat bo zawsze znajdziemy nam bliskie nam osoby które walczą do samego końca i zawsze są z tego szczęśliwi.Nie martwią się co przyniesie jutro tylko mają pewność ze chcą spędzić ten czas z najbliższymi i rodziną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne słowa i bardzo prawdziwe! <3 Zgadzam się w 100%! :*
      Pozdrawiam!
      PS Przepraszam za tak późną odpowiedź.

      Usuń
  7. Książkę mam w planach od dawna i z pewnością sięgnę po nią, gdy już uporałam się ze swoimi stosami, zwłaszcza, że widziałam ją ostatnio w bibliotece. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 reading with tulips , Blogger